"Nic do stracenia. Początek."- RECENZJA

Recenzja

Nic do stracenia. Początek.
Kirsty Moseley

"– W porządku, przystojniaku. Co chcesz wiedzieć? 
– Po której stronie łóżka sypiasz? 
– A co to ma do rzeczy? – Ponownie traciłam cierpliwość. "


Hej!
Tak. Znowu książka pani Moseley.
Jak przez każdą książkę tej autorki, tak i przez tą dostałam cukrzycy, a zamiast oczu miałam serduszka.
"Nic do stracenia. Początek." to pierwsza książka, która opowiada losy Anny Spencer. (Są dwie części ;D)
O czym jest książka?

Opowiada o młodej dziewczynie- Annie Spencer, córce senatora. W dniu swoich szesnastych urodzin, wybiera się z chłopakiem do klubu. Tam wpadają na Cartera- niezbyt miłego pana, który
w kilka minut zamienia życie Anny w horror.
Po kilku latach dziewczyna nadal zmaga się
z koszmarami i traumą. Swój gniew rozładowuje na niewinnych ochroniarzach, którzy są jej przydzielani. Nauczyła się wyłączać uczucia
i krótko mówiąc, zachowuje się jak suka. (Musiałam, inaczej nie mogę jej opisać ;p).
Aż w końcu ojciec przedstawia jej nowego ochroniarza- Ashtona Taylora. Młodego
i oczywiście przystojnego chłopaka, który przyjmuję tą propozycję, zaraz po ukończeniu szkoły wojskowej.
Anna ma niedługo wyjechać na studia, a Ashton aby nie wzbudzać podejrzeń na campusie- udawać jej chłopaka. Jest tylko jeden mały problem. Anna nie lubi być dotykana. Nawet przez swoich rodziców. Ashton- cierpliwy nauczyciel, uczy ją zaufania do jego osoby, okazywania emocji i uczuć. Ku zdziwieniu Ashtona, Anna powoli zaczyna wychodzić ze swojej skorupy i nie jest już tą samą dziewczyną, która została mu przedstawiona
w gabinecie jej ojca.

Ok. Co ja mogę powiedzieć o tej książce?
Standardowo, jest słodka i urocza i kochana i i i i... Można tak wymieniać bez końca.
Nie spodziewałam się, że główna bohaterka tak szybko wpadnie mi do serduszka. Jej próby nie gapienia się na Ashtona i złoszczenia się na samą siebie za to, że go "obczaja". Szczerze? Uśmiałam się i to bardzo.
Ashton. Pierwszy rozdział z nim i ja już wpadłam. Jest tak kochany i cierpliwy wobec Anny, że to przechodzi ludzkie pojęcie.
Ale chyba najsmutniejsze jest jednak to, że w prawdziwym świecie, raczej nie znajdziemy takiego chłopaka. Ashton jest ideałem. Nawet jak na książkę tego typu, zbyt idealny.

Książka, moim zdaniem ma jedną wadę. Anna boi się dotyku. A kiedy poznaje Ashtona, ten po 15 minutach znajomości, kiedy ona w głowie układała plan, jak się go pozbyć, łapie ją za rękę. I jej się to podoba! Nie wpada w panikę czy histerię. Podoba jej się! Halo! Co się dzieje? Odbiega to od rzeczywistości i przynajmniej mnie, bardzo bolało w oczy.
Jednakże, mimo tej jednej niedoskonałości mogę jej dać mocne 9/10.
Słodka, słodka, słodka.
A druga część jeszcze bardziej słodka z świetnym zwrotem akcji!
Bardzo gorąco polecam "Nic do stracenia. Początek." :D

Diane :*

Komentarze

  1. Cześć!
    Zabiję WAS!
    Zamiast napisać wcześniej te recenzje autorstwa Kristy Moseley, to NIE, przecież trzeba jechać kilka razy do sklepu po książkę (TERAZ BĘDĘ MUSIAŁA KUPIĆ WSZYSTKO AUTORSTWA MOSELEY), bo przecież nikt mi wcześniej nie powiedział, że tamte książki są też dobre!
    ""Nic do stracenia. Początek." to pierwsza książka, która opowiada losy Anny Spencer. (Są dwie części ;D)" TO INFORMACJA SPECJALNIE DLA MNIE? XD
    (Jeżeli czyta ten komentarz osoba, która nie przeczytała "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno", proszę tego już nie robić XD SPOILER)
    "Anna nie lubi być dotykana" No, nie kolejna, która boi się dotyku? Pewnie została zgwałcona... A Amber nie! Hehe! W sumie to tak, ale nie... No bo dla dziecka to w sumie musi być złe przeżycie, jak ojciec (MÓWIŁAM NIE CZYTAJ XD) no wiesz...

    Dobra, to ja uciekam :)
    AHA... Jeżeli jeszcze macie jakiś romans do opisania, to czekam, po prostu pojadę za jednym razem do sklepu HEHE.

    Buziaki ♥
    Miss Blueberry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ;p
      No cóż, pani Moseley już podziękujemy ;)
      Ale jeszcze bardzo dużo książek do opisania przed nami. ;)
      Następną recenzję wrzucimy we wtorek, a jutro trzeci rozdział opowiadania.

      Diane :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty