Rozdział III
Rozdział III
Sobota- 9:28Nadszedł weekend, a ja z samego rana postanawiam zrobić coś ze swoim życiem
i wychodzę z mojego pokoju, ubrana w czarne legginsy i sportowy czarny stanik, który mama wysłała mi na urodziny, a nie miałam okazji go założyć. Może dlatego, że dopiero teraz zaparłam się w sobie i postanowiłam zacząć biegać. Z iPodem w ręcę wchodzę do kuchni coś przekąsić, przed tym maratonem. Ku mojemu zdziwieniu Toby siedzi już przy stole i rzuca Akselowi swoje jedzenie.
- Hej Toby. Wiesz, że jest sobota rano i możesz spać do południa, prawda?
- Tak, wiem. Ale dzisiaj, jak jeszcze spałaś przyszła ciocia Karen i powiedziała, że rodzice przyjeżdżają dziś wieczorem.- Mówi uradowany.
A ja na samą myśl o przyjeździe rodziców mam ochotę uciec z domu. Znowu jak tylko wejdą zaczną krytykować: Dlaczego nie posprzątałaś? Dlaczego masz taki bałagan w pokoju? Dlaczego dostałaś trójkę z chemii? Przecież stać cię na więcej.
No właśnie nie, nie stać mnie na więcej. Sama muszę ogarnąć rozgardiasz w domu, zająć się Toby'm i zwierzakami, uczyć się do testów i oddawać projekty na czas. Ale to oni mają najgorzej i najchętniej w ogóle nie wracaliby do nas do domu.
Mówię Toby'emu, że idę pobiegać i zabieram ze sobą Aksela.
Biegam z psem u boku jakieś 20 minut kiedy stwierdzam, że to chyba mój limit i wracamy spacerkiem do domu. Od razu obieram kierunek- prysznic. Przebieram się w białe szorty
i czarny top. Można sobie pomarzyć o lecie zimą, prawda? W międzyczasie dzwoni do mnie ciocia Karen z propozycją, aby Toby przyszedł do niej zanim przyjadą rodzice. Zgadzam się
i przyprowadzam go do niej do mieszkania obok.
Przez większość soboty maluję obraz, który muszę oddać za dwa tygodnie. Dzwoniąca komórka przerywa mi rozmyślania: Co by tu jeszcze domalować? Odbieram i słyszę podekscytowany głos Jessi.
- Grace, mam wolną chatę przez cały weekend! Proszę powiedz, że możesz do mnie przyjść na nocleg. Możesz zabrac ze sobą Toby'ego.
- Tak się składa, że Toby jest u cioci, a niedługo mają przyjechać rodzice.
- Czyli nie przyjdziesz?- Pyta z rozczarowaniem w głosie.
I w tym momencie już wiem, że jej nie odmówię. To wspaniała szansa żeby się wyrwać spod krytycznego spojrzenia rodziców, więc mówię jej, że spakuję najpotrzebniejsze rzeczy
i przyjdę za godzinę.
Wychodząc z mieszkania wstępuję jeszcze do cioci i mówię, że nocuję u Jessi.
Przez pół nocy obżeramy się lodami i oglądamy filmy romantyczne, których tak bardzo nie cierpię, ale Jessi nalega. Jest nieuleczalną romantyczką, żyje życiem postaci z telewizora.
Po horrorze w postaci kolejnego taniego romansidła, rozkazuję jej w ramach rekompensaty za zmarnowanie dwóch godzin mojego życia przynieść mi lody.
Siedząc później na łóżku rozmawiamy o zbliżających się Walentynkach.
- Grace, czy ty chcesz iść w ogóle na tą imprezę?- Pyta.- Może tam znajdziesz swojego pierwszego chłopaka!
- Taa jasne. Idę tam tylko ze względu na twoją głupią prośbę zabrania mnie tam. Mam zamiar wypić drinka, potańczyć do kilku piosenek i zmywam się do domu.
- Nadal nie rozumiem, dlaczego jesteś tak pesymistycznie nastawiona do związków, ale niech ci będzie.- Po chwili dodaje.- Mogłabyś się wybrać na randkę z Lukasem.
- CO?!- Ja się chyba przesłyszałam!
- Z twoim kolegą z ławki, Lukasem. Tak ma na imię?
- Tak. Ale to wykluczone! Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- Ja też się długo przyjaźniłam z Carterem. I co z tego wyszło? Jestem zakochana po uszy.
- Ale ty i Carter jesteście dla siebie stworzeni. Ja jeszcze po prostu nie znalazłam Jego.
I chyba jeszcze długo nie znajdę...
Moje
OdpowiedzUsuńTwoje? ;p
UsuńHej :)
UsuńNo a czyje miejsce? XD
Oczywiście, że moje, hehe.
Jak mam tak nie pisać, to zajmujcie mi miejsce 😝
ZAJMIECIE?
Rozdział... Cóż... Żartuję! SUPER :)
" Biegam z psem u boku jakieś 20 minut kiedy stwierdzam, że to chyba mój limit i wracamy spacerkiem do domu. " SZACUN XD
Nie znajdziesz faceta, jaaaasne, już ci wierzę XD
Czekam ♥
Buziaki
Miss Blueberry
Wpadłam bo zapraszałyście. I tak na początku wyrażę moją urazę co do tego, że któraś, która się reklamowała, nie umie czytać ;) Jeśli już chcecie się u kogoś reklamować, to chociaż przeczytajcie pierwsze rozdziały i tam skomentujcie. Spokojnie, wszystkie komentarze dochodzą każdemu w powiadomieniu na maila, nigdzie nie zginą ;) A już już tzw. "chamska reklama" to mam taką specjalną zakładkę pt. "Spam" i to tam zapraszam tego typu posty, niżeli nieposzanowania i zakłamania wypisywane co do mojego tekstu. Szczerze, nadal nie wiem, czy serio przeczytała go któraś z Was ;)
OdpowiedzUsuńCo do tego opowiadania. Hm. Błędów nie ma i czytałoby się fajne, gdyby nie to, że jestem miłośniczką przygodowych spraw i lubię, gdy coś się dzieje. Tu na razie jest typowo po nastoletniemu, czyli opisywane jest życie typowej nastki z dnia na dzień, jakieś typowe imprezy i to niestety do mnie nie dociera, więc nie wiem, czy będę tu przychodzić regularnie :/
Polecam też używać akapitów, bo wtedy zdecydowanie lepiej się czyta i tekst wygląda estetyczniej. Pozdrawiam i powodzenia ;)