Rozdział V
Rozdział V
- Jesteś tu z kimś?- Pyta.
A ja siedzę jak skończona idiotka nie mogąc wydobyć z siebie żadnego dźwięku! Grace, powiedz coś do cholery! O co on pytał?
- Eee...Co?- Bardzo mądrze Grace. Zabrzmiałaś jakbyś była już po kilku mocnych, a ty nawet jednego nie wypiłaś!
- Pytałem czy jesteś tu z kimś?
- O...gdzieś tam jest moja przyjaciółka z chłopakiem.- Ok. To zdanie miało sens. Może jednak się nie wygłupię.
- Ale żadnego chłopaka, który za rozmawianie z tobą może mnie ukatrupić?
CO?! Czy mi się zdaje, czy on się ze mną droczy?
- Niee, nie mam chłopaka.- Wyduszam z siebie.
- No widzisz, a ja nie mam dziewczyny. Mogę się dosiąść?- Pyta z krzywym uśmieszkiem na ustach.
Dlaczego po kilku zamienionych z nim zdaniach, czuję jakąś dziwną sympatię?
Jestem zgubiona. ZGUBIONA. Siada koło mnie i zamawia nam kolejnego drinka. Teraz mogę mu się dokładnie przyjrzeć.
Brązowe włosy, krótsze po bokach, opadają gęstą czupryną na czoło, a pod nią błyszczą ciemnobrązowe oczy. Twarz ma doskonałą, a jego ciało pewnie też jest niesamowite – choć zakrywa je czarna koszula i podarte dżinsy. Prawdę mówiąc, wygląda, jak żywcem wyjęty z magazynu mody i bez wątpienia jest najprzystojniejszym chłopakiem, na którego kiedykolwiek patrzyłam. Spostrzegłam to w ciągu sekundy, zanim spojrzałam mu w oczy. Jego wzrok przesuwa się po mnie wolno, ogląda każdy centymetr mojego ciała, chyba najdokładniej jak może. Mam ochotę zwinąć się w kłębek albo uciec tak szybko, jak moje krótkie nóźki mnie poniosą. Na jego twarzy jest wypisane coś więcej, niż tylko zainteresowanie i to sprawia, że robi mi się gorąco.
Dobrze wiedziałam, co taki wzrok oznacza. On nie może być mną zainteresowany na dłużej. To niemożliwe. Chłopacy tacy jak on tylko spojrzą na dziewczynę, a ta od razu zdejmuje majtki.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on mi się podoba. I chciałabym być taką bezproblemową dziewczyną, którą omamił swoim uśmiechem i błyskiem w oczach. Ale jestem Grace. Mam młodszego brata, którym muszę się opiekować, mam cały dom na głowie i masę roboty w szkole. Nie mam czasu na jakiekolwiek związki, a szybki numerek w klubowej łazience nawet nie wchodzi w grę. Nie ma mowy. Nie jestem taka.
_______
I jak tu nie kochać imprez? Właśnie siedzę koło ślicznej małej istotki, która pożera mnie wzrokiem. Kiedy odwracam się w jej stronę i również lustruję ją dokładnie, aż zamieram. Długie, lekko kręcone blond włosy okalają słodką twarz z największymi niebieskimi oczami, jakie w życiu widziałem. Jest tak mała, że gdybyśmy staneli koło siebie, sięgałaby mi co najwyżej do piersi. I w tym momencie zauważam w co jest ubrana. Ta sukienka jest chyba na nią za mała. Oh, o wiele za mała. Oplata ją jak druga skóra i mam doskonały widok na jej nogi. Okay, czas odwrócić wzrok i zacząć konwersację, bo to się dla mnie źle skończy.
- Więc, skoro mam z tobą spożywać alkohol, wypadałoby znać imię swojej towarzyszki.
Zamiera na moment i widzę zaskoczenie w jej oczach. Czego się tak dziwi? Ja mogę być zdziwiony, że udało mi się dostać do niej jako pierwszy. Wygląda jak słodki, mały kotek. Po spojrzeniach facetów dookoła wpatrzonych w nią, mam ochotę bić się po piersi jak Tarzan. Ja byłem pierwszy.
- Grace.- Mówi tak cicho, że muszę się nachylić nad nią, żeby cokolwiek usłyszeć. Wtedy ona gwałtownie wciąga powietrze i odsuwa się ode mnie.- Grace. Mam na imię Grace. A ty?- Pyta cała roztrzęsiona.
No proszę, czy ona się boi? I wtedy wpadam na genialny pomysł, podroczenia się z nią.
- Powiem ci jak mam na imię jeśli ze mną zatańczysz.- Mówię, uśmiechając się szeroko.
______
Żartuje sobie? Ja mu powiedziałam swoje imię, ale on swoje chce mi sprzedać za taniec?
Chyba znowu się czerwienię. Dobra, raz się żyje. To tylko jeden wieczór, a ja jestem ciekawa, jak tajemniczy chłopak ma na imię. Wstaję ze stołka i biorę go za rękę, prowadząc na parkiet. Zanim zdążę cokolwiek zrobić czuję jego dłonie na biodrach. Przyciska się do moich pleców i zaczyna tańczyć. Jest tak cholernie wysoki. Dlaczego mnie to kręci?! Chwilę stoję porażona tą bliskością, ale szybko zaczynam kręcić biodrami do rytmu Scream Ushera. Odsuwa moje włosy na bok, wdychając mój zapach tak głęboko, że czuję, jak bierze oddech. Nie mogę oddychać.
- Chcesz wiedzieć jak mam na imię?- Szepcze mi do ucha, a mnie przechodzą dreszcze. Co się ze mną dzieje i dlaczego nagle zrobiło mi się gorąco?
Kiwam głową na tak, a on cicho chichocze.
Kiedy piosenka się kończy odwraca mnie do siebie, nieznacznie się odsuwa i patrząc mi w oczy wyciąga do mnie rękę, jakby chciał się przywitać.
- Brayden, mi też miło Cię poznać, Kotek.- Mówi z szerokim uśmiechem.
Czerwienię się. Ja się kurde czerwienię! Mamrocze pod nosem "Dupek", a on chyba to usłyszał, bo parsknął śmiechem. Ale mam to gdzieś.
Czas się stąd zmywać. Gdzie jest moja zakochana para?
Wrócę ♥
OdpowiedzUsuńHeeeeeeej :)
UsuńRozdział podoba mi się podoba ♥
Przepraszam, że przychodzę dopiero teraz z komentarzem, ale uwaga: w poniedziałek: kartkówki, we wtorek: kartkówki, dzisiaj: kartkówka z polskiego, jutro: kartkówka z matematyki i wosu - UROKI CHODZENIA DO SZKOŁY PRZED EGZAMINAMI. Nie rozumiem tego, jakby przez trzy lata nie mogli wyrobić się z materiałem, tylko zostawiają wszystko na ostatnią chwilę, a później " Zostało Wam mało czasu na powtórzenie" SERIO?!
Dobra, nie ważne, rozpisałam się nad niepotrzebnymi rzeczami XD
No, no, no Grace jest mała, niziutka - ja też (ale nie aż tak bardzo XD)!
Przypadek? Nie sądzę. Ludzie lubią się nabijać z niskich, ale jest jeden plus - wchodzimy w małe ubrania, hehe.
Tak, to zdecydowanie dupek. Tak do nieznanej dziewczyny mówić "KOTEK"? Hehe, musiało się jej to podobać, ponieważ się zaczerwieniła - fakty mówią same za siebie.
W wolnym czasie zapraszam do mnie na rozdział :) Jak znajdzie się troszkę czasu, to proszę o komentarz :)
Buziaki ♥
Miss Blueberry
Hej, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale miałam umysł zawalony Janem Kochanowskim. . Cieszę się, że rozdział Ci się podoba! Jeśli znajdziemy chwilkę w naszym napiętym grafiku szkolnym...heh, to na pewno przeczytamy!
UsuńPozdrawiam cieplutko <3
Diane :D