Rozdział V
Rozdział V Umarłam i poszłam do nieba. To pewne. Bo jak inaczej wytłumaczyć stojącego koło mnie chłopaka ze snów? - Jesteś tu z kimś?- Pyta. A ja siedzę jak skończona idiotka nie mogąc wydobyć z siebie żadnego dźwięku! Grace, powiedz coś do cholery! O co on pytał? - Eee...Co?- Bardzo mądrze Grace. Zabrzmiałaś jakbyś była już po kilku mocnych, a ty nawet jednego nie wypiłaś! - Pytałem czy jesteś tu z kimś? - O...gdzieś tam jest moja przyjaciółka z chłopakiem.- Ok. To zdanie miało sens. Może jednak się nie wygłupię. - Ale żadnego chłopaka, który za rozmawianie z tobą może mnie ukatrupić? CO?! Czy mi się zdaje, czy on się ze mną droczy? - Niee, nie mam chłopaka.- Wyduszam z siebie. - No widzisz, a ja nie mam dziewczyny. Mogę się dosiąść?- Pyta z krzywym uśmieszkiem na ustach. Dlaczego po kilku zamienionych z nim zdaniach, czuję jakąś dziwną sympatię? Jestem zgubiona. ZGUBIONA. Siada koło mnie i zamawia nam kolejnego drinka. Teraz mogę mu się dokładnie przyjrzeć. Brązowe w